/home/virtualki/71189/public_html/new/templates/up/component.php on line 5
"> Ulica Prosta - Jak rozpoznać Nowo-powstający Kościół w Twoim kościele

Świat się zmienia. Zmienia się również chrześcijański Kościół ewangeliczny. Był czas – nie tak dawno temu – kiedy Biblia uważana była za Słowo Boże przez większość ewangelicznych chrześcijan. Teraz, kiedy jesteśmy już w trzecim tysiącleciu i w post-modernistycznej, post-chrześcijańskiej epoce, słowo „ewangeliczny" może znaczyć prawie wszystko. Co się stało? Dlaczego tak się dzieje i jaka jest przyszłość głównego nurtu chrześcijaństwa?

W ciągu wielu ostatnich lat wykładałem na całym świecie na temat bieżących trendów oddziałujących na chrześcijaństwo. Po takich prezentacjach rozmawiam z chrześcijanami pochodzącymi z różnych kościołów. Wielu wyraża swoje zaniepokojenie tym co się dzieje w ich społecznościach i zakłopotanie nowym kierunkiem, w jakim ich kościół zmierza. Choć może nie zawsze potrafią określić swoje wątpliwości, wiedzą, że coś jest źle i że trzeba się tym zająć.

Co więcej, wielu powiedziało mi, że podjęli próbę przekazania swoich uwag pastorom lub starszym. Niemal w każdym przypadku usłyszęli w odpowiedzi, że muszą dokonać wyboru – podporządkować się nowemu programowi lub wystąpić z kościoła.

Wydaje się, że ten ruch w stronę przekształcenia chrześcijaństwa, (zaprojektowany aby „wychodzić do ludzi") zagościł na dłużej nie jest tylko szybko przemijającą fascynacją. Często jestem proszony przez zaniepokojonych braci i siostry w Chrystusie, abym wyjaśnił im i pomógł zrozumieć to, z czym się zetknęli. Chcą wiedzieć, dlaczego nadeszły te zmiany i czego się spodziewać w przyszłości. Chcą także wiedzieć, czy można cokolwiek zrobić aby zatrzymać tę fale. Właśnie z tego powodu piszę ten komentarz – aby podać biblijny pogląd na Nowopowstający Kościół i dokąd on zmierza w przyszłości.

Ewangelia według Pisma

W historii kościoła rożne trendy przychodziły i odchodziły. Choć kultura zmienia się w różnych miejscach, chrześcijaństwo biblijne zawsze opierało się na centralnym przekazie Biblii, jakim jest ewangelia Jezusa Chrystusa, która się nigdy nie zmienia.

Treścią Ewangelii jest to, kim jest Jezus Chrystus i czego dokonał, co jest w stanie zrozumieć nawet dziecko. Ewangelia głosi, że życie tu, na tej planecie, ma swój koniec i ze życie po śmierci jest wieczne. Dobra wiadomość jest taka, że możemy być zbawieni od naszych grzechów jeśli będziemy pokutować, poprosimy o przebaczenie i będziemy podążać za Jezusem.

To jak odpowiemy na wezwanie ewangelii w czasie, który mamy na ziemi, zdecyduje o tym, gdzie spędzimy wieczność – w niebie lub piekle. Jezus, Stwórca wszechświata, zapewnił rozwiązanie – jedyną drogę dzięki której możemy spędzić wieczność z Nim. To, czy zaakceptujemy Jego plan czy nie jest zależne od podjęcia osobistej decyzji.

Przeciwnik Boga nie chce, aby ludzkość zrozumiała ten prosty przekaz. Jego plan to zwodzenie świata. Jeśli uda mu się zaślepić ludzi przed ewangelią lub przekonać ich, że w nią wierzą, podczas gdy tak nie jest, to jego plan się powiedzie. W ciągu wieków, niezliczone miliony zostały oszukane, czy to odrzucając prawdę czy też wierząc, że uwierzyli prawdzie kiedy tymczasem zostali zwiedzeni.

Ewangelia według Postmodernizmu

Czasy się zmieniają! Jednak ewangelia musi pozostać taka sama – nawet, jeśli wszystko inne się zmienia. Żyjemy teraz w epoce postmodernistycznej. Wydaje się, że wielu chrześcijan, w szczerym zamiarze dotarcia z ewangelią do postmodernistycznej generacji, staje się postmodernistycznymi w myśleniu.

Być może pojęcie „postmodernistyczny" jest dla ciebie nowe. Sprawdźmy, co ono oznacza.

Po pierwsze, charakterystyczną cechą ery modernistycznej było racjonalne myślenie oparte na obserwacji faktów. Wielu uważa, że era ta zakończyła się w połowie XX wieku.

Postawa postmodernistyczna wychodzi poza to, co racjonalne i sprawdzalne w kierunku eksperymentu i mistycyzmu. Innymi słowy, w przeszłości możliwe było odróżnianie prawdziwego od fałszywego i czarnego od białego. W erze postmodernistycznej wszystko jest względne dla obserwatora. To, co może być dobre dla ciebie, może być złe dla kogoś innego. Nie ma czegoś takiego jak prawda absolutna. Jedyna rzecz, która jest absolutna, to fakt, że nie ma absolutu.

Żyjemy teraz w okresie historii określanym jako postmodernizm. Profesorowie na uniwersytetach uczą studentów, że nie ma dobra i zła. Wszystkie rzeczy są względne. Przekaz ewangelii jest dla postawy postmodernistycznej zbyt dogmatyczny i arogancki. Twierdzą, że koniecznie trzeba znaleźć bardziej zrównoważoną ewangelię, którą masy mogą zaakceptować.

Wielu przywódców kościoła szuka teraz sposobów dotarcia do postmodernistycznej generacji. Wierzą, że mogą znaleźć odpowiednie metody aby to osiągnąć bez zmieniania przekazu ewangelii. Niestety, w swoim zamiarze sięgnięcia do tej generacji sami stali się postmodernistyczni i zmienili przekaz. Ponieważ ewangelia opiera się na Piśmie, jej przekaz nie może się zmieniać, o ile oczywiście nie staje się inną ewangelią. Uważam, że to właśnie dzieje się w Nowopowstającym Kościele.

On nie przyszedł

Wielu zauważyło, że po nadejściu nowego tysiąclecia ich kościoły zmieniły stanowisko względem proroctw biblijnych i powtórnego przyjścia Jezusa. Wielu zwątpiło w Jego powrót. Od lat 60-tych odczuwało się podekscytowanie Jego rychłym powrotem. Ludzie Jezusa byli zafascynowani proroctwami biblijnymi i dostrzegali znaki mówiące, że Jezus może zstąpić po swoją Oblubienicę w każdym momencie.

Rok 2000 miał szczególne znaczenie. Wyglądało, jakby wielu się rozczarowało, kiedy Jezus się nie pojawił. „Być może Jezus opóźnił swoje przyjście" mówili niektórzy. Inni uważali nawet, że On może wcale nie przyjdzie, a przynajmniej nie w taki sposób, o jakim nas uczono. Są oni teraz przekonani, że musimy się starać „zbudować Jego królestwo" tu na ziemi angażując „wszelki konieczny wysiłek".

Ewangelia Królestwa

Jedną z głównych wskazówek, że coś się zmieniło, może być sposób postrzegania przyszłości. Zamiast pospiesznie głosić ewangelię zgodnie z Pismem, wierząc, że czas na to jest krótki, przesunięto akcent. „Znaki czasów" nie są już ważne. Hasło do boju jest zupełnie inne. Szczególną wagę wśród ewangelików posiada idea, że świat można radykalnie ulepszyć za pomocą programów społecznych.

Pojecie to, choć z zewnątrz może wydawać się bardzo dobre, niesie poważne biblijne konsekwencje. Zgodnie z Pismem, nie będzie Królestwa Bożego dopóki Król nie przybędzie. Wszelkie ludzkie wysiłki do jakich człowiek jest zdolny, doprowadzą do utopii, nie trudnej do przewidzenia. W rzeczywistości, zgodnie z Pismem, upadły człowiek poprowadzi nas dalej droga ku społeczeństwu rozpaczy i bezprawia, tak samo jak to było w czasach Noego.

Tak więc ten „nastawiony na cel" pomysł zorganizowania globalnej utopii jest jakimś planem ale jest on „napędzany" humanistycznym rozumowaniem, a nie prowadzony przez Ducha Świętego. Choć oczywiście dobrze jest czynić innym dobro to jednak całe dobro które potrafimy uczynić nie jest wystarczająco dobre. Pastorzy i liderzy kościołów, którzy się angażują w takie prowadzone przez człowieka programy, mogą być zazwyczaj zidentyfikowani na podstawie pewnych cech:

  • Zdrowa biblijna doktryna jest niebezpieczna i tworzy podziały, a eksperymentowaniu (np. mistycyzm) przyznaje się większą rolę niż doktrynie
  • Nie uczy się już biblijnych proroctw, uważając to za stratę czasu
  • Izrael staje się coraz mniej istotny i nie ma biblijnego znaczenia
  • Ostatecznie obietnice dane Izraelowi stosuje się do kościoła, a nie do Izraela (teologia zastąpienia)
  • Studiowanie Biblii zastępuje się studiowaniem czyichś książek i podręczników
  • Zdrowie kościoła mierzy się ilością ludzi, którzy do niego przychodzą
  • Prawda Bożego Słowa staje się coraz mniej istotna
  • Słowo Boże, szczególnie pojęcia jak piekło, grzech, pokuta, są unikane, aby niewierzący nie czuli się obrażani

Duchowa formacja i transformacja

Wiele z tego, co opisałem, dostarcza przepisu na osłabianie chrześcijaństwa, co prowadzi do odstępstwa, które w przyszłości tylko się będzie wzmagać. Ten odwrót od autorytetu Bożego Słowa ku przetworzonej formule chrześcijaństwa porywa wszystkie denominacje ewangeliczne niczym lawina. Niewielu nauczycieli Biblii widziało ta lawinę kiedy nadchodziła. Teraz kiedy już nadeszła, niewielu zauważyło co się stało.

Jest jednak jeszcze inny duży element układanki który należy rozpoznać, aby zrozumieć, co powstaje w Nowopowstającym Kościele. Podczas gdy biblijne chrześcijaństwo zostało osłabione i światło Bożego Słowa przyćmione, nadchodzi kolejna lawina zwiedzenia, równie niszcząca.

Najlepiej można to opisać jako zastępowanie Słowa Bożego eksperymentami, których Słowo Boże zabrania. Aby zrozumieć ten proces wystarczy przypomnieć sobie, co stało się w Średniowieczu kiedy Biblia została „zakazaną księgą". Do czasu, gdy reformatorzy przetłumaczyli Biblię na języki zwykłych ludzi, ci żyli w ciemnościach. Kiedy światło Bożego Słowa stało się dostępne, ewangelia zgodna z Pismem była znowu zrozumiała.

Ten trend obecny dzisiaj pokazuje nam, że historia właśnie się powtarza. W miarę, jak Słowo Boże staje się coraz mniej ważne, alarmujący jest wzrost doświadczeń mistycznych i eksperymenty te są przedstawiane, aby przekonać niczego nie podejrzewających, że chrześcijaństwo polega na odczuwaniu, dotykaniu, wąchaniu i oglądaniu Boga. Postawa postmodernistyczna jest doskonałym środowiskiem dla tzw."rozwoju duchowego". To nauczanie sugeruje, że istnieją rożne drogi i narzędzia, aby zbliżyć się do Boga. Zwolennicy formacji duchowej uczą, że każdy może praktykować mistyczne rytuały i znaleźć w nich Boga. Posiadanie relacji z Jezusem nie jest wymagane.

Te nauki zakorzenione w starożytnej mądrości (okultyzm) zostały zaprezentowane chrześcijańskiemu światu w czasach ponowotestamentowych, nie występują natomiast w Słowie Bożym. Ruch formacji duchowej opiera się na doświadczeniach rozpowszechnionych przez mnichów i rzymskokatolickich mistyków – mistycy ci zachęcali do stosowania rytuałów i praktyk, których wykonywanie miałoby przybliżać do Boga (lub pomagałoby wejść w Bożą obecność). Założenie było takie, że jeśli człowiek znajdzie się w ciszy lub w świętej przestrzeni, jego umysł zostanie oczyszczony z rozpraszających myśli i będzie mógł usłyszeć głos Boga. W rzeczywistości te hipnotyczne, mantryczne praktyki prowadziły owych mnichów ku odmiennym stanom świadomości. Metody, których używali to te same stosowane przez buddystów i hinduistów w celu doświadczenia rzeczywistości duchowej.

Takie metody są niebezpieczne i Biblia ich zabrania – Bóg nie daje co do nich żadnych instrukcji. Przeciwnie, surowo ostrzega przeciwko wróżbiarstwu, czyli praktykowaniu rytuałów lub sposobów otrzymania informacji z duchowego źródła. Choć zwolennicy formacji duchowej (jak Richard Foster) twierdzą, że metody te pokazują, iż Duch Święty czyni coś nowego, aby odświeżyć chrześcijaństwo, chciałbym zasugerować, że to, co się dzieje, nie jest nowe i nie jest od Ducha Świętego.

Formacja duchowa jest szeroko rozpowszechniona w szkołach i seminariach jako najnowsza i najlepsza droga do duchowego przywództwa w dzisiejszych czasach. Pomysły te są następnie wysyłane z seminariów do kościołów przez absolwentów przygotowanych do wprowadzenia chrześcijaństwa w kolejny stopień oświecenia.

Te praktyki kontemplacyjne są również promowane przez nowopowstających się liderów takich jak Brian McLaren, Robert Webber, Dallas Willard i innych. Wydawcy jak NavPress, InterVarsity i Zondervan zalewają rynek książkami promującymi praktyki oparte na wschodnim mistycyzmie. Pastorzy i przywódcy kościelni czytają te książki i promują te idee jak gdyby były one biblijną metodą zbliżenia się do Boga.

Znaki rozpoznawcze Nowopowstającego Kościoła

Istnieją charakterystyczne znaki ostrzegawcze pokazujące, że Kościół mógł wejść na nowopowstającą / kontemplacyjną drogę. W niektórych przypadkach pastor może nie być świadomy, że się na niej znalazł lub może nie rozumieć, gdzie się ona kończy.

Oto kilka znaków ostrzegawczych:

  • Pismo nie jest już jedynym autorytetem i podstawą chrześcijańskiej wiary
  • Centralne miejsce ewangelii Jezusa Chrystusa zastępowane jest humanistycznymi sposobami osiągania wzrostu kościoła i ewangelią społeczną
  • Coraz większy nacisk kładziony jest na budowanie królestwa Bożego teraz, a coraz mniejszy na ostrzeżenia biblijne mówiące o rychłym powrocie Jezusa Chrystusa i o nadchodzącym sądzie w przyszłości
  • Nauczanie, że Jezus Chrystus będzie rządził i królował dosłownie przez okres tysiąca lat, uważane jest za niebiblijne i heretyckie
  • Często naucza się, że Kościół zajął miejsce Izraela i że Izrael nie ma znaczenia proroczego
  • Naucza się, że księga Objawienia nie odnosi się do przyszłości, lecz została już wypełniona w przeszłości
  • Zaczyna się promować eksperymentujące, mistyczne chrześcijaństwo jako sposób dotarcia do postmodernistycznej generacji
  • Promuje się przekonanie, że chrześcijaństwo musi być uformowane na nowo, jeśli chce mieć znaczenie dla tej generacji
  • Pastor może wdrażać idee zwana „starą przyszłością" lub „zabytkowym chrześcijaństwem", twierdząc że aby poprowadzić kościół naprzód, musimy cofnąć się w historii kościoła i dowiedzieć się, dzięki jakim doświadczeniom można skutecznie przekonać ludzi do chrześcijaństwa
  • Podczas, gdy autorytet Słowa Bożego jest podważany, uważa się wizje i doświadczenia zmysłowe za klucz do doświadczania i poznawania Boga
  • Te doświadczenia to m.in. ikony, świece, kadzidła, liturgia, labirynty, stacje modlitewne, modlitwa kontemplacyjna, doświadczanie sakramentów, szczególnie sakramentu Eucharystii
  • Duży nacisk kładzie się na ekumenizm wskazując, że jest on pomostem łączącym i jednoczącym z kościołem katolickim
  • Niektórzy protestanccy liderzy ewangeliczni uważają, że Reformacja zaszła zbyt daleko. Badają na nowo twierdzenia „ojców kościoła" i dochodzą do wniosku że komunia jest czymś więcej niż tylko symbolem i że Jezus jest naprawdę obecny w opłatku w czasie komunii
  • Widoczne jest rosnące zainteresowanie jednością ekumeniczną dla potrzeb pokoju światowego, uznaje się znaczenie innych religii i istnienie wielu dróg do Boga
  • Członkowie kościołów, którzy kwestionują lub opierają się nowym zmianom wprowadzanym przez pastora, są napominani i zwykle proszeni o opuszczenie kościoła

Co przyniesie przyszłość?

Jeśli Nowopowstający Kościół będzie się nadal rozwijał w obecnym tempie, główny nurt chrześcijaństwa zostanie przekształcony, a ewangelia Jezusa Chrystusa zgodna z Pismem zostanie uznana za zbyt wąską i zbyt ograniczającą. Inaczej mówiąc, wąska droga do nieba, o której mówił Jezus będzie w końcu porzucona dla drogi szerszej, obejmującej eksperymentalne praktyki pogańskie. Tą przekształconą, przeobrażoną formę, w którą zmienia się chrześcijaństwo nazywam – „chrześcijańskim babilonizmem".

Ta nowa forma chrześcijaństwa – wiara w to, ze człowiek może założyć królestwo Boga tutaj na ziemi – zastąpi wiarę biblijną, Słowo Boże będzie się stawać wtórne wobec czynności opartych na doświadczeniach.

Ekumeniczna tendencja do jedności z Rzymem będzie bardziej widoczna. Ci, którzy odmówią przyjęcia tego kierunku, zostaną uznani za dziwaków których należy napominać. Obrońcy biblijnej wiary będą traktowani jak przeszkoda na drodze do jednej światowej duchowości promowanej jako przepis na pokój.

Najlepszym sposobem przygotowania się na to co nadchodzi jest zrozumienie tego co dzieje się teraz. Choć niewielu wydaje się dostrzegać ten prąd są jednak tacy. Bez Biblii i Ducha Świętego jako przewodnika ciemność, która nadchodzi, byłaby obezwładniająca. Jednakże światło Bożego Słowa przenika ciemność i są tacy, którzy są uwalniani ze zwiedzenia i zauważają, co się dzieje.

Jestem przekonany, że widzimy wypełniające się odstępstwo, dokładnie tak jak ostrzega Pismo. To oznacza że ten obecny nurt raczej nie zniknie. Znajdując się w środku zwiedzenia musimy dalej ogłaszać prawdę w miłości. Tak jak Paweł pouczał Tymoteusza:

„A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli". (2 Tym 2: 24-26).

Nadal są pastorzy i kościoły oddani głoszeniu prawdy. Znajdź gdzie oni są i wspieraj ich. Jeśli przebywasz w miejscu gdzie to nie wydaje się możliwe, szukaj materiałów dostępnych w służbach solidnie opartych na Biblii i studiuj Biblię w domu.

I nie przestawaj patrzeć w górę! Jezus nadejdzie wkrótce.

Roger Oakland


Zamieszczono za zgodą autora oraz autora polskiego tłumaczenia
Tekst oryginalny:
http://www.understandthetimes.org/commentary/c54.shtml